You are currently viewing Aktualizacja algorytmu Google z sierpnia 2024 r.

Aktualizacja algorytmu Google z sierpnia 2024 r.

W sierpniu Google wprowadził zapowiadaną dużą zmianę algorytmu, premiującą wartościowe, użyteczne treści. I bardzo dobrze! Jeśli od 15-18 sierpnia Twoja strona straciła znaczną część ruchu z wyszukiwarki, to winne są słabe treści. I niewłaściwe podejście do obecności Twojej firmy w Internecie.

Sierpniowa „duża” zmiana silnika wyszukiwarki Google wprowadziła duże zmiany. Branża przeczuwała, że będzie to „tąpnięcie” bieżącego roku, po którym internetowy gigant wprowadzi jeszcze drobne korekty urealniające mechanizm.

Na czym polega sedno tej zmiany? Jeśli strona internetowa Twojej firmy prezentowała dobre, przemyślane, użyteczne treści, to zmiana ta przyniosła Ci dodatkowy ruch organiczny. Jeśli przeciwnie, treści te były słabe, nie przywiązywano do nich wagi, a cały zakres (zazwyczaj agencyjnych) prac sprowadzał się do tworzenia kolejnych linków i drobnych zmian na stronie, to Twój biznes odnotował poważne straty. Jak poważne? Aktualizacja algorytmu wycięła od 30 do 60 procent dotychczasowego ruchu organicznego.

Znowu ten content?

Content rządzi. To dokładnie ta fala, której nie chcesz przegapić. A jeśli przegapisz, to zatopi ona serwis Twojej firmy. We wrześniu 2023 r. Google wprowadził już „dużą” aktualizację mającą poprawić wyniki wyszukiwani, był to „Helpful Content Update”. Kłopot polegał na tym, że zmiany te nie osiągnęły zakładanego celu. Faktyczne zmiany w wynikach wyszukiwania były niewielkie, nie osiągnięty znaczącej poprawy jakości. Google wyciągnął wnioski.

Każda większa zmiana w systemie wyszukiwarki generuje po jej wprowadzeniu czas niestabilności wyników. Korporacja rozpoczęła wprowadzanie 15 sierpnia, proces ten trwał 19 dni (z poślizgiem na samym początku, wywołanym błędem mechanizmu przypisującego pozycje).Celem tej aktualizacji nie było rozdawania razów na lewo i prawo zmniejszając widoczność słabych stron. Logika była inna: nie kij, tylko marchewka. Strony koncentrujące optymalizacje – zgodnie ze wskazaniem Google – na użytkowniku, prezentujące użyteczne treści dostały po marchewce. A czasem cały worek marchewek.

Skorzystały strony, które na serio podchodzą do E-E-A-T, użyteczności i oryginalności treści. A do tego są „dobre” technicznie, a więc ładują się szybko, są intuicyjne i przyjazne w użytkowaniu, dobrze i szybko wyświetlają się na smartfonach. Nagrodzono wszystko, co wiąże się z konsekwentną koncentracją na użytkowniku strony, odbiorcy prezentowanych treści.

Treściowo, jeśli materiały prezentowane na stronach były krótkie, miały niską wartość merytoryczną, ale za to prezentowały poupychane na siłę słowa kluczowe – to pogorszyły się ich pozycje. Zostały przeskoczone przez lepsze strony.

Jak sprawdzić skutki aktualizacji algorytmu i co robić dalej?

Skorzystaj z konsoli wyszukiwania i Google Analitics. Jeśli między 15 a 25 sierpnia nastąpiła widoczna, trwała zmiana – to prawdopodobnie Twój serwis „oberwał”. Potwierdzisz to w raporcie skuteczności, analizując zmianę pozycji dla stron i fraz. Obraz uzupełnisz dzięki danym z Analiticsa.

Jeśli Twoja strona została dzięki tej zmianie „przeskoczona” przez konkurencję, to zobaczysz także praktyczne konsekwencje. Mniej telefonów, wiadomości i/lub mniejsza sprzedaż online. To, jaki ruch organiczny z wyszukiwarki Google generuje Twoja strona mocno wpływa na to, jak realizuje wyznaczane cele.

Bez względu na to, czy Twoja strona straciła, czy też zyskała dzięki sierpniowej aktualizacji, kierunek rozwoju jest stały i dobrze znany:

  • Koncentracja na technicznej optymalizacji strony,
  • Wartościowe, użyteczne, przemyślane treści,
  • Koncentracja na faktycznym użytkowniku, nie na „ogrywaniu” algorytmu,
  • Praca z wnioskami z audytu strony i treści,
  • Opracowanie i rzetelna realizacja strategii contentowej.

W skrócie: chcesz, by strona Twojej firmy była szybka, intuicyjna i czytelna. A jeśli chcesz przyciągać ruch z wyszukiwarki, musi być wartościowa. Każda publikacja musi powstawać z myślą o potrzebach i sposobie myślenia odbiorcy. Ma się cieszyć uznaniem i zaufaniem użytkowników.

Koniec ze słabymi wpisami na blogu, tekstami pisanymi na kolanie, publikowanymi bezrefleksyjnie. Jeśli Twoja firma zainwestowała w zaplecze linkowe i techniczną „sprawność” strony, a zignorowała jakość  treści i potrzeby potencjalnych klientów odwiedzających serwis, to jest to błąd. To nie mogło działać.