W świecie SEO obowiązuje zasada: kto nie reaguje, ten zostaje w tyle. Czerwiec 2025 przyniósł kolejną dużą aktualizację algorytmu Google, zwiększającą wagę jakości treści i jej wpływ na pozycjonowanie. Omawiamy najważniejsze zmiany.
Kierunek jest od dawna dobrze znany: premiowanie jakościowych treści, odpowiadających na potrzeby użytkowników wyszukiwarki. A więc: jakość, użyteczność tekstów i prezentacja aktualnego stanu wiedzy.
Zeszłoroczna sierpniowa modyfikacja, także dotycząca jakości treści, mocno ograniczyła ruch organiczny z Google w przypadku wielu polskich stron firmowych. Pozycjonowanie przez budowę zaplecza linkowego dawno przestało wystarczać. I słusznie, bo było korzystniejsze bardziej dla agencji pozycjonerskich, niż dla jej klientów – nie mówiąc już o użytkownikach Internetu. Sama wysoka pozycja na frazę nie gwarantuje sprzedaży, ani dopływu nowych klientów. Tworzenie linków z zaplecza jest zawsze szybsze od optymalizacji technicznej strony, korekty i rozwoju treści. A to od tych czynników zależy realizacja Twoich celów biznesowych.
MUVERA i Model Google Graph
MUVERA poprawia sposób, w jaki wyszukiwarka rozumie i ocenia treści. Przyspiesza wyszukiwanie i zwiększa dokładność. W praktyce oznacza to, że należy koncentrować się na treściach bogatych semantycznie i dobrze zorganizowanych (pod kątem zapytań ujawniających intencje autora tekstu). Sztuczna lub przesadna optymalizacja występowania fraz kluczowych od dawna nie ma sensu. MUVERA to kolejny krok w stronę inteligentniejszego wyszukiwania, bardziej uwzględniającego prawdziwy kontekst treści.
Wyszukiwarka Google to nie tylko wyszukiwarka słów i grafik, to także ogromna baza wiedzy o ludziach, miejscach, firmach, produktach i faktach. Te informacje tworzą sieć powiązań. To właśnie Google Knowledge Graph (Graf Wiedzy Google). Programiści Google starają się od dawna, by wyszukiwarka identyfikowała intencję osoby wyszukującej frazy, ich kontekst i samo znaczenie wpisywanych słów.
W skrócie: by „myślała” dokładnie tak, jak jej użytkownicy. Najpierw wyszukiwarka rozpoznaje konkretne, wyszukiwane frazy, łączy je z kolejnymi, powiązanymi informacjami. Tak buduje relacje między wpisywanymi frazami, ich synonimami i kontekstem. Ten model przypomina trochę mapę myśli. Dzięki temu Google może pokazywać użytkownikom panele wiedzy (z prawej strony wyników wyszukiwania) oraz odpowiedzi bezpośrednie oparte na AI.
Kto zyskał, a kto stracił?
Wiele stron internetowych doświadczyło znaczących zmian w widoczności w Google. Zyskały firmy stawiające na jakość i wiarygodność treści, dostarczające użytkownikom realną wartość. W czołówce stron „zyskujących” znalazły się serwisy realizujące model E-E-A-T, z treściami opierającymi się na pewniej, eksperckiej wiedzy i praktycznym doświadczeniu.
Na tej zmianie algorytmu straciły firmy, które nie dostosowują się do znanego kierunku ewolucji wyszukiwarki. Na cenzurowanym znalazły się (słusznie!) strony, które stosowały upychanie słów kluczowych czy tworzenie niskiej jakości treści na masową skalę, często z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Spadki odnotowały serwisy o niskiej wiarygodności, także bez widocznego autora stojącego za publikowanymi treściami. Dotyczy to szczególnie branż finansowych i medycznych, którym Google stawia najwyższe wymagania.